Jesteś katolikiem? Nie powinieneś za dużo trenować

Ciekawostki
dodane przez:
  • http://www.ariaad.net Jan Kaczmarczyk ariaad

    Po pierwsze – Kościół, jak nazwę każdej organizacji, pisze się z wielkiej litery.
    Ale do rzeczy. Nie zgodzę się z autorami. Szczególnie z ostatnim, pogrubionym zdaniem – wybitnie w tekście nie odwołujecie się jedynie do autora, tylko piszecie, że jest to opinia Kościoła. A artykuł jest bardzo tendencyjny. Np zdanie: „Ludzie uprawiający sport, to w przeciwieństwie do “katoli” ludzie w pełni świadomi.” – to według autorów Katolik nie może uprawiać sportu? Proponuję, przed napisaniem takiego artykułu, poszukać, a nie uważać, że jedno źródło wystarczy. Czy autorzy wiedzą np. że ks. Stryczek (ten od Szlachetnej Paczki) organizuje Ekstremalną Drogę Krzyżową (www.http://www.edk.org.pl/), gdzie w nocy osoby, których autorzy zapewne określiliby jako „Katole”, muszą w trudnym terenie przejść 20-60 km przy dowolnych warunkach pogodowych? Ten sam ksiądz prowadzi duszpasterstwo Męskiej Strony Rzeczywistości (www.meskastronarzeczywistosci.pl), gdzie pierwszy rok pracy polega właśnie na ćwiczeniach fizycznych. Proponuję sięgnąć do takich źródeł, a nie do pierwszego lepszego artykułu.

  • piotrek

    Jan Kaczmarczyk słusznie zauważył, że autor z jednego artykuły czyni stanowisko Kościoła.. dodam tylko, że katolicy o dziwo organizują nawet pielgrzymki biegowe! grzesznicy!

  • Robert

    Gdyby „Gość niedzielny” byłby jakąś niszową gazetką o poczytności np. „małego gościa niedzielnego” to ok – można by to ganić.
    Tyle, że „Gość…” jest rozprowadzany w większości kościołów, w których miałem okazję się pojawić. A osoby, które czytają to czasopismo, dosyć rzadko sięgają po inne publikacje, efektem czego informacje tam podane traktują jako „prawdę” (powiedzmy, że mam niezłą grupę, żeby już na niej robić statystykę).

    Oczywiście, świetnie, że są wyjątki, co daje obraz jednak przeciwstawiający się temu rysowanemu w „Gościu…”, jednak nakład 200 tys. egzemplarzy ma jednak większą siłę przebicia.

  • Paweł

    Jak wyżej. W pełni zgadzam się z komentarzem czytelnika Jan Kaczmarczyk. Końcowa uwaga nieco odstaje od właściwej treści artykułu, bo używanie określeń „katole” ma raczej wydźwięk pejoratywny i nie dotyczy chyba samego autora, przytoczonego tekstu. A właśnie jego powinno dotyczyć, ponieważ ja na przykład mam zupełnie inne zdanie na kwestię sportu mimo, że również jestem katolikiem. Po przykładach wymienionych przez J.Kaczmarczyk można zauważyć, że nie tylko ja. Zatem warto na przyszłość odróżnić Kościół, i ogół katolików od jednego przedstawiciela. Jak prezydent, premier, czy jakikolwiek polityk danego kraju wypowie się na jakiś temat, to chyba też nie oznacza, że takie same zdanie ma całe społeczeństwo.

  • Pingback: Ruszamysie i tworzymy katolickie teorie – cz. 1 | Maciej Gnyszka()

  • katolik

    Troche pojechaliście w zbyt daleko podróż pisząc ten tekst. Nie podoba mi się…

  • Pingback: Ruszamysie i tworzymy katolickie teorie – cz. 1 | Maciej Gnyszka()